Ten wiosenny pasztet uzyskał pełną aprobatę moich koleżanek i kolegów z pracy. Tak się składa, że czasami wykorzystuję ich jako degustatorów, zanim zdecyduję się zamieścić któryś z moich eksperymentów kulinarnych na blogu. Mam świadomość, że opinie mogą być niezbyt obiektywne, no cóż nie każdy ma odwagę skrytykować danie, którym jest częstowany...
- 400 g zielonej soczewicy
- 2 pory
- 2 marchewki
- 1/2 selera
- 4 ząbki czosnku
- 1 jabłko
- 2 łyżki posiekanej natki pietruszki
- 2 łyżki posiekanego lubczyku
- 2 łyżki rzeżuchy
- 3 łyżki zmielonego siemienia lnianego
- 10 ziaren czarnego pieprzu
- 6 ziaren ziela angielskiego
- 4 liście laurowe
- 1 płaska łyżeczka zmielonego kminku
- olej kokosowy
- sól
- pieprz cayenne
W pojemniczku na przyprawy (pojemnik na przyprawy można zastąpić gazą) umieścić pieprz, ziele angielskie oraz liście laurowe. Soczewicę dokładnie wypłukać, zalać zimną wodą na 30 min., następnie ugotować wraz z przyprawami. Po ugotowaniu przyprawy wyjąć. Soczewicę odcedzić, pozostawiając kilka łyżek wody w której gotowała się soczewica.
Por pokroić w półplasterki. Czosnek posiekać. Marchew i seler zetrzeć na tarce lub rozdrobnić w blenderze.
W garnku o grubym dnie rozpuścić 1 1/2 łyżki oleju kokosowego, podsmażyć por, następnie dodać rozdrobnione pozostałe warzywa. Wszystko razem dusić 2-3 min.
Warzywa połączyć z soczewicą i dokładnie zmiksować. Dodać posiekaną zieleninę, zmielone siemię lniane; wszystko doprawić solą i pieprzem cayenne i kminkiem.
Jabłko obrać, pokroić w średnią kostkę, wymieszać z masą.
Foremkę wyłożyć papierem do pieczenia, napełnić masą. Wstawić do nagrzanego piekarnika. Piec ok 1 godz. w temperaturze 180 st. C.